czwartek, 29 listopada 2012

Wielki come back, czyli powrót wywołany wyrzutami sumienia.

Hm, ponad dwa miesiące nie pisałam. Przepraszam, to przez Przemka, na którego zwalę winę. Ale, ale! Nie biegnijcie do niego z nożami, bo to dzięki niemu zaczęłam znowu tu pisać. Bynajmniej na razie. Tak, wiem, bardzo się cieszycie i w ogóle...
Jednak to nie jest to samo, co kiedyś, z blogową roczną historią.. Ale codziennie piszemy swoje nowe historie, czyż nie?
Okej, jest ostatni dzień wymiany z Niemcami. Moja Szwabka ciągle siedzi na fejsiku, a mnie to już irytuje. Całkiem spoko ogólnie, nie było mnie przez tydzień w szkole. Ale teraz nadrabianie, jak świetnie!
Ciekawe tylko, kiedy, skoro jutro KĘSOWO. Ci starszy czytelnicy powinni kojarzyć, a jak nie - Kęsowo - ręczna - turniej 98 - dyskoteka, brudne skarpetki i dzikie dense. Nono. W tym roku musimy wygrać z Kwidzynem, tak, na uwieńczenie mojej "kariery". Jedziemy z ekipą z Zawady, którą starzy czytelnicy też kojarzą.. Odesłałabym Was do odpowiednich notek, ale ICH NIE MA! Tak, znowu dół i ból powraca.
Tymczasem mój netbook wrócił do żywych. Z tym, że nic na nim nie zostało. Trzeba instalować gadu, TSa, inne badziewia. I no, jakiegoś antyvirusa, coby znowu nie wyszło tak, że jestem cybr przestępcą, oglądam pornole (soft porno?), jestem pedofilem i ściągam bez zabezpieczeń. Hm.
Jutro odprowadzm Niemkę na dworzec i z buta (pewnie w deszczu) odprowadzam ludzi do szkoły, po czym idę gdzieśtam. Fajnie, że wiem, jakie stroje zabrać -.-.
Tak w ogóle - MAM OKULARY, buahahah. </3
Wyglądam beznadziejnie i jestem krzywoprzysiężcą.
W tle leci program o gorylach. Nie interesuje Was to, ale przed chwilą usłyszałam imię Felixa. Nevermind..
Wypadałoby się pouczyć, bo sugerowane oceny. I te klasówki do nadrobienia. Ugh.
No dobrze, jeszcze Wam się pochwalę, że mam fajnego chłopaka.
I przeszłam z polaka.

I ostrzegam, że nie wiem, kiedy będzie następna notka. Trzeba mnie motywować. Tak, to apostrofa, P. (Chociaż nie wiem, czy te Twoje 50% wystarczy na to, by zrozumieć, co to apostrofa. Dobra, przepraszam! <tuuuuli>)
A teraz chyba pójdę się spakować.

"Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samot­ność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie."