Wczoraj miłe popołudnie na rowerach z Przemkiem, a później w jego domu. Zjadłam rybę :o.
Dziś z rodzinką wyjazd do Jantara i smażing on plażing. Czuję, że się spiekłam; zobaczymy, co z tego będzie.
Prawie skończyłam "Klątwę tygrysa". Dziś mam zamiar tego dokonać, ale najpierw lekcje przepisać trzeba.
35 dzień długich ćwiczeń zaliczony. No bo jak tylko biegam, a potem nic nie robię, to nie są ćwiczenia. Albo jak gram cały dzień w siatkówkę, też się to nie zalicza do ćwiczeń. O ile dobrze się zmierzyłam, uda szczuplejsze o centymetr (już kolejny!), a noga nad kolanem -1,5cm. A miar brzucha nie ogarnęłam, bo mam zapisane jakieś góry, doły, normalne i nie wiem, co do czego :c.
Teraz siedzę w domu i słucham głośno muzyki. Świerszcze grają, niczego mi więcej nie potrzeba. No, może kogoś.
PIOSENKA NA DZIŚ
"When I compliment her
She won't believe me."
Nie jestem jedyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz