Dziś duszno.
Na matmie ustalanie pozegnania trzecich klas.
A, i jestem sztandażystką od następnej niedzieli :D. W sumie nie wiem, czy powinnam się tak cieszyć..
Na infie czytałam "Klątwę tygrysa" czwartą część. Taaaaka boska <333.
Potem źle się czułam i chciałam się zwolnić, ale mama nie mogła mnie odebrać, więc Przemek zaoferował, że odprowadzi mnie do domu, zawołał moją wychowawczynię, zaniósł mi plecak, chciał ogarnąć rzeczy w szafce, ale szatnia była zamknięta. Taaaaki perfekcyjny chłopak.
Najlepszy był moment, kiedy leżałam na korytarzu z zamkniętymi oczami i myślą, że fajnie byłoby go zobaczyć. Otwieram oczy, a tu Przemek we własnej osobie :D.
Po powrocie do domu pod kocyk i spanie poprzedone naćpaniem się tabletkami.
Gdy się obudziłam, ból ustąpił i poszłam do kina z chłopakiem.
Fajny film, na jednej scenie nawet się przestraszyłam. Lubię robić przypałowe akcje z Przemkiem.
Po seansie spacerek, zatrzymanie się na trzepaku i czymś obok i dziwne rozmowy.
Jutro na rowerek po lekcjach.
Mam świetnego chłopaka.
A teraz kończę, jutro poprawa z geo i pk z polaka.
"Kocham Cię."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz