Mówi się, że starsi ludzie mają słabą pamięć. Nie zgodzę się. Dziś miałam okazję słuchać człowieka, który opowiadał nam o tym, jak to 18 lat temu, w piątek 5 grudnia, kiedy była na obiad zupa ogórkowa, był zawieziony do szpitala i kupił tam sobie 4 bułki i 4 parówki. To z takich szczegółów.
Nie lubię szpitali. Ostatecznie i definitywnie.
Nie jest za fajnie.
Dziś tak trochę wracamy, bo wczoraj przerwa na regenerację.
Dobrze jest.
Huhu, we wtorek bal przebierańców.
Rychle ma ambitne plany na wakacje. <3
"Zabijesz te dzieci".
Kochany braciszek.
"It isn't over."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz