wtorek, 4 września 2012

Brewki.

Pierwszy dzień w szkole.
Wf, czyli siedzenie w klasie i jedzenie prezentu od Asi. Dowiedzenie się, że jest możliwym, iż będziemy miały 4 do 8 godzin wfu w sobotę. SOBOTĘ, ogarniacie?!
Asię obsikał królik xD.
Matma, a raczej bardziej wychowawcza. Tak trochę Asia jest nowym gospodarzem, a ja zastępcą. Grr. Nie chcę tej funkcji, bo trzeba być odpowiedzialnym, pamiętliwym i mieć dużo czasu, a ja ostatniego nie posiadam. Zresztą jakoś nie jara mnie ganianie za ludźmi z klasy, by im przypominać o kasie na coś. -.-
Polski z nową panią. Jakieś dzikie bingo i opowieść. Hm, ujdzie.
Historia. Blebleble. Od razu zadania. Taaak, bo ja nie mam co pamiętać, więc pamiętam bitwę, gdy doszczętnie zniszczono Kartaginę lub gdy koronowano Łokietka. Ta, żebym ja to jeszcze miała w podstawówce, to by było dobrze. Ale NIE. Historia w mojej podstawówce była tak beznadziejna, że nie umiem z niej nic. Dobry Daro z kwartałem.
Pani: Darek, ile to kwartał?
Darek: 1/4 roku.
P: Czyli ile?
Daro:<myśli>
Ja: 12:4 ...?
Daro: 4.
Nie no, Daro joł bystrzacha.
Biologia. Takie trochę różne układy. "A ja myślałam, że hormonalny to od dzikich seksów!"
Religia z nowym ojcem. Taa. On ma głos, jak jakiś komentator albo gościu z radio. :D I te brwi, jak mówi, buahahhaha. Beki na lekcji z Kiksim. W sumie na przerwie też z tego laliśmy xDD. Ach, te naśladowanie Jego ruchów :3.
Odczytywanie nazwisk z dziennika i przedstawianie się.
-Adam A...(nazwisko kodowane, hmhm.)
Kiksi(Adam A.): Nazywam się Adam A.
Aha xD.
Agatka dobry początek: Mam kota.
"Mam brata, ale niezbyt go lubię, no ale cóż.. Trenuję ręczną od piątej klasy. Kiedyś trenowałam tańce i pływanie, ale nie wyrabiałam.. Hm. Amatorska ze mnie wierszokletka i opowiadaniopisarka. Jestem wredna, chamska i złośliwa, ale da się mnie kochać."
Hm, nie ma to jak dobre wrażenie w wykonaniu Rychle. Ale cóż, da się mnie kochać przecież, nie?
Angol. Jakieś takie zapoznanie, ogarnianie i jakiś dialog o wakacjach. Dobra Acia i wielkie nogi Filipa xD.
Tak poza tym, Daro poszedłby do domu godzinę wcześniej, bo jest nieogarnięty.
I to dziwne przywitanie z Przemkiem.. Hm xD. Sama bym decyzji nie podjęła.

Jakiś pierwszoroczniak, blondyn, który ma taki odcień włosów jak ja - jutrzejszy cel. Hm.
Plus Filip prawie jest taki wysoki, jak Daro! :o A Daro men ma 184,5 cm.

Wkręcili mnie już "z własnej woli" do dwóch przygotowań do olimpiad. Zawsze spoko -.-. Angol i matma. Do tego dojdzie NA PEWNO polak i może geo. Tylko, po huss (cześć, Lenko :D) mi matma, skoro ja już zaczynam jej nie ogarniać? ^.- Zresztą, jak mam zamiar pogodzić lekcje z treningami i konkursami, to będzie niezły zapierdziel.
Już mamy pracę klasową z chemii zapowiedzianą. So horny.
Jutro fizyka, zaliczamy zgona. Pewnie zapowie drugą klasówkę, bo coś przebąkiwała przed końcem roku -.-. Ktoś może chce mnie przyjąć na korki z fizyki? ;>

Dzięki za dzień Kiksiemu i Asi, między którymi siedziałam dziś cały dzień i tak będzie do końca tygodnia. Dobra ekipa, nie ma co. "Jaramy się?!" Lovelove Was :3.

PS. ... Przywitałeś się, lecz nie tak, jak dotąd.. Zabolało? No, może odrobinkę..
PSS. Musisz być taki przystojny?! ^.-

"Zdziwiłabyś się, co ludzie zrobią dla pieniędzy, a czego nie zrobiliby z miłości."
So true.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz