Huh.
Niedziela jako tako spokojna.
Nie ma to jak dowiedzieć się, że się śpiewa psalm 3 minuty przed Mszą -.-.
Radzisz z Rostkiem zbierają na X-boxa :DD.
Po południu jakiś gościu walnął w latarnię przed moim balkonem. Latarnia jebs na płot, płot się rozwalił. Nikomu nic się nie stało i Inka czop się z tego śmiała, jak jej o tym napisałam. Nie dostaniesz tych zdjęć z Krakowa xDD.
Dziś - urodziny Adama von Kiksi.
Szłam do szkoły z Damiankiem - 3 klasista, jakiś gruby, dziki, ale ogólnie spoko. Karate trenuje :D. Przepowiedział mi, że w przyszłości będę:
a) policjantką,
b) sekretarką,
c) krawcową.
Aha.
Potem go zobaczyłam na korytarzu, jak płakał, bo ktoś mu zabrał buty na zmianę i był ubrany na galowy i się koledzy z niego śmiali. We mnie obudził się duch pomocy i miałam... hm. Pogadankę z tymi jego kolegami. Taaak, pogadankę.
Nie no, lubię składać życzenia Adamowi i przywalić głową w ścianę ..
Lekcje ogólnie jakoś uszły. Poza tym, że na połowie z nich były kartkówki -.-.
Lubię Twoje bluzy :3. "No nie mów, że nie wyglądam w niej słodko!"
Trening.
Bramkarkowanie Nowej Oli z Madzią, hahaha. My te doświadczone xD.
Rzuty, trochę takie kontry i zagrania. Plus rzuty ze skrzydeł, błeee. Nienawidzę, ale o tym już wiecie.
Nie wzięłam polaka i matmy z szafki, a mamy tam prace domową na jutro. Pozdrawiam mój geniusz -.-.
Nono, zaraz basen, a jutro Kalasantyjski.
Co jak co, ale playlista na basenie jest okej. Okulary [*].
"[...] jesteś dla mnie Kimś. Nawet więcej."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz