piątek, 21 września 2012

Pokazowy

Bry.
Zastępstwo za matmę z ojcem Robertem, czyli spowiedź i zboczeństwa. Dobre pisanie z Kiksim.
Przerwa z Przemkiem i Julcią, co jest zakochana w naszej jakże wspaniałej miłości, bo wyglądamy jak rodzeństwo i mamy sobie nią nie zawracać głowy. Taaak, zrozumcie Julcię.
Geo. Znowu przysypiałam.
Dwa polaki. Pierwszy nudny jakiś.
Drugi praca w grupach. Mieliśmy stworzyć wynalazek. Acia, Ela, Monia i DARO. DARO. DARO. Daro! No proszę Was. Daro! Nie skomentuję. Pani go wkręciła do nas :/.
Dwa wfy. Kijki do Bażantarnii. Zawsze spoko Kiksi i Asia. 8 wyjebanek, jak to nazwał Kiksi. Oj dobra, połowa to jego wina. Raz go podcięłam tak, że się kij wykrzywił, ale łotever. Wpadanie w pokrzywy, dzikie rozmowy i teksty na Marcina, śmianie się z Krzycha i opowieści życiowe. Lajkujemy.
Potem godzinę czekania w szkole. W sumie, czekanie to to nie było, ale no. Rozpoznałam Mateusza, ha.

Trening. 13 osób ćwiczących. W sumie 12, bo Pałkę wywalił trener. Hm.
Podobał mi się. Byłam w parze z Doris (o Bony!), ale nie było tak źle, jak myślałam. Było dobrze, nawet bardzo. :o
Moje bronienie takie trochę żenua, ale technika jest! :3 I praca. Jakie to męczące robić pół pajace co chwilę w szybkim tempie o.O.
Takie trochę rzuty z 3 rozegrań me gusta, ale nie dziś. Piłka od Wiki w chorą rękę i siemano! Boli..
Uwaga, uwaga, teraz nius, który mnie po prostu rozpier.. rozwalił. 
Otóż, za tydzień w sobotę gramy mecz pokazowy z rocznikiem 91, który miał Mistrzostwo Polski. BUAHAHHAHAHAH. Pozdrawiam mnie na bramce, jak będą mi rzucały 7 lat starsze dziewczyny. Siemano!


Jutro trening na 10.30. Jak świetnie. -.- Potem na Starówkę do biblio po "Skąpca". Grr. Będzie nauka. Potęgi, historia [*] i lektura. Jupikajej -.-.

Zdrowiej szybciej.

"- zagramy w pomidora?
- ok.
- no to co robisz?
- pomidor.
- jak masz na imię?
- pomidor.
- kim będziesz w przyszłości?
- pomidor.
- kochasz mnie?
- nawet nie wiesz jak bardzo."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz