Może to przez ten sen, o którym nawet wolę nie opowiadać, bo był tak .. dziwny. że nie chce mi się o nim pisać.
Na śniadanie ciutkę twarożku - białko, żeby nie było.
I zaraz trzeba zabrać się za ziemniaki i ksiązki. Arrr :c.
W piątek dopiero spotkanie, jak słodko.
A potem lodo z Nimi <3.
Jeszcze tydzień, Sieroto :) .
Chyba pójdę dziś na długi, samotny spacer. Na przekór plusze(?), która skutecznie chce mnie przekonac do niewychodzenia z domu.
Umysł wygrał, ale nie do końca. Walczymy dalej.
Izu, chcę, żebys wiedziała, że przeczytałam, co mi napisałaś na fejsie, ale znasz mnie, nie chciało mi się tam odpisywać :D. Nadal czytam Twojego fbl. xoxo
"Wypadamy w aut."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz