sobota, 26 stycznia 2013

O szczęściu.

Rozkmina na temat szczęścia.
Ludzie dążą do pełni szczęścia. Wszyscy tak mówią. Na pytanie, jacy chcieliby być, odpowiadają "chciał(a)bym być szcześliwy/a". Lecz, czy wiemy, czym jest szczęście? To dla nas coś konkretnego, czy może to zespół uczuć nieokreślonych w pełni; niedefiniowalnych? Kto jest naprawdę szczęśliwy? Ten, kto wstaje z uśmiechem, ma pieniądze, własną firmę, kochającą rodzinę, a może po prostu dach nad głową? Kto czuje się spełniony każdego dnia? Dążymy do szczęścia, nie wiedząc, jaką ono ma przybrać postać. Nie wiemy, kiedy szczeście do nas przyjdzie, ani jak je rozpoznać. A jeżeli kryje się ono pośród zwykłych, codziennych sytuacji? Jeśli nie potrafimy go dostrzec? Jeżeli ma ono postać zesłanej nam osoby, a my definiujemy to jako nasz należyty los? Nie doceniamy tego, co mamy; zawsze czegoś nam brakuje. Nie ważne, jak bogaci byśmy byli, zawsze będzie nam za mało. Taka ludzka natura. Jednak, gdy to tracimy, mówimy, że jesteśmy nieszczęśliwi, że zabrano nam coś, do czego mamy prawo. Dopiero wtedy zaczynamy doceniać to, co minęło, cierpiąc.
Nauczmy się odróżniać i doceniać szczęście, znaim zostanie nam ono odebrane.

Z dedykacją dla Izu (nie wiem, dlaczego. Po prostu .. stęskniłam się za Tobą.) i dla pewnego pana P., który jest moim namacalnym pewnym szczęściem, a którego nie ma teraz przy mnie.



"Miłość niesie ze sobą wielkie szczęście, o wiele większe od bólu, który przynosi tęsknota."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz