poniedziałek, 21 stycznia 2013

Zdania współrzędne, nadrzędne, wielokrotnie złożone

...imiesłowowe równoważniki zdań, czyli dzisiejsza nauka z panią Edytką.
Zapomnialabym o mowach: zależnej i niezależnej, ale to akurat łatwe.
Ale może od początku.

Mam sobie ferie i co robię w ich pierwszym dniu? Wstaję o 6.25, żeby pogadac na skejpie o 6.30. Tak kreatywnie <3.
Takie 3-godzinne gadanie. Lubię mówić z Tobą.
Ekspresowe mycie włosów i z buta na starówkę. Mega zimno :c.
Przybyłam 20 minut wcześniej. Poszłam do Biblioteki Pedagogicznej (B.P.) i tam taki ciut nieogar, bo nie zauważyłam spisu miejsc, co, gdzie i jak.. I piętro - czytelnia. No ok. Weszłam, przedstawiłam sprawę, panie się zdziwiły, co jeszcze bardziej wzbudziło moje wątpliwości, czy trafiłam w dobre miejsce.. Koło 10(godzina spotkania) poszłam do biblioteki naprzeciwko, bo może to o nią, myślałam, chodziło pani Edytce. Wypożyczyłam sobie książkę, która jest kontynuacją sagi, którą muszę dokończyć. W sumie jedną z wielu sag, które muszę dokończyć...
Jednak chodziło o B.P. Weszłyśmy tam razem z panią i zaczęło się. O rany rany. Rany x3, jeśli się nie umie części zdania (patrz: ja). No cóż, jakoś dało radę.
Mam jakieś 20str A4 ćwiczeń do tego + test jakiś bardzo trudny (słowa pani) zrobić + dała mi jeszcze 4/5 płyt + coś ala repetytorium. Pani chciała mi dać jeszcze jedną książkę, ale nie zmieściła mi się w torebce. A, trzeba wspomniec o kilku testach.
Powrót do domu. Zrobienie obiadu, spożycie go i na siłkę. Szakalaka, jest dobrze, ale wbiłam na nielegalu. Cóż.
Trzeba coś porobić z tych zadań, bo jutro do Inki na nockę. My szalone <3.
A Przemek sobie w nocy jedzie :c. I mnie obudzi, i będziemy sobie pisać.




42 dzień
1 dzień - 400.
 "My life is brilliant." 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz